7. Kocha czy nie kocha ? - Prawda o miłości .
Uchyliły się drzwi, a zza nich wyjrzał Felix. Jego kasztanowe włosy nadal lekko zakrywały oczy. Uśmiechnął się do mnie.
-Można?
Uśmiechnęłam się na jego widok.
-Tak, można.
-Chora jesteś?
-Nie, tylko zmęczona jestem.
-Yhm, słuchaj..
-Tak?
Spojrzałam na niego pełna nadziei.
-Ale masz być w stu procentach szczera.
-Ok.
-Czujesz coś do mnie?
-Ehm..tak..
Rozpromienił się jeszcze bardziej, a w oku pojawił się błysk nadziei. Podszedł do mnie bliżej i usiadł obok mnie. Spojrzał mi w oczy.
-Kochasz mnie?
Kiwnęłam głową potwierdzająco, a on uśmiechnął się do mnie. Powiedział bezdźwięcznie "Kocham cię". Uśmiechnęłam się i odgarnęłam mu grzywkę na bok, aby spojrzeć w jego brązowe oczy. Były piękne tak jak przedtem, a może i jeszcze piękniejsze.. Pocałował mnie lekko w usta.
-Myślałem, że cię stracę na zawsze.
-Dlaczego?
-Nie tylko ty jesteś wampirem.
Otworzyłam szeroko oczy.
-Co?
-Wiem wszystko.
Kiwnęłam głową przecząco. Jak to możliwe? To było kłamstwo czy jak, do cholery?!
-Okłamaliście mnie?
-Nie.- Oburzył się. -To wszystko co Tayna ci powiedziała jest prawdą. To Amon przemienił mnie w wampira. Dłuższy czas temu. Oni dowiadywali się z kim byłaś, abyś nie została za zawsze sama. Kocham Cię Aniala. Nawet nie wiesz jak bardzo.
-Ja Ciebie też.
Pocałował mnie. Rozpiął mi jeden guzik od piżamy.
- E e - Zaprzeczyłam.
Zostawił moją piżamę i odsuną się ode mnie. Kiwną głową.
-Zawsze Ciebie kochałem, nawet wtedy, gdy byłaś dla mnie niemiła.
-Nie mogę.
-Czego?
-Przepraszam, może i ciebie kocham, ale to za dużo jak na jeden dzień..
Kiwnął głową, że zrozumiał. Wstał i wyszedł. Po chwili Tayna wychyliła się zza drzwi.
-Aniela? - Weszła.
-Hm?
-Przepraszam ciebie za wszystko co wcześniej źle zrobiłam. Nie powinnam.
Kiwnęłam głową, a ona się uśmiechnęła.
- Pamiętaj jutro po szkole na zakupy!
Cieszyła się jak małe dziecko. Gdy zobaczyła, że się na nią dziwnie patrzę, powiedziała:
-No co? To, że jestem wampirem nie oznacza, że nie potrafię cieszyć się z ludzkich rzeczy.
Puściła oczko. Uśmiechnęłam się do niej.
-Ok. Po szkole.
Miała już wyjść, ale rzuciła:
-A! Jeszcze jedno! Nie odrzucaj go, ok? Wiem, że potrzebujesz czasu, ale potem będziesz tego żałować jak go odrzucisz.
-Ok, spróbuję być dla niego miła.
Tayna uśmiechnęła się, ale widać było, że nie o to jej chodziło. Kiwnęłam głową, że rozumiem o co chodzi. Po chwili wyszła i zamknęła drzwi. Zamknęłam oczy i odpłynęłam...DRYŃ!DRYŃ!DRYŃ! Chwila przerwy. DRYŃ!DRYŃ!DRYŃ! Budzik... Och.. Wyłączyłam budzik i nagle..
Uwielbiam takie opowiadania !;)
OdpowiedzUsuń♥
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
fajny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńFaaaajneeee ! *_____*
OdpowiedzUsuńYeah w końcu udało mi się skomentować. Czytam ile mogę, ale zwyczajnie nie mam czasu nawet na tak zajebiste opowiadanie *.* I naglee... weź mi tu nie kończ, bo nie będę mogła spać po nocach xd C U D O
OdpowiedzUsuńzapraszam również do siebie na nową notkę: http://when-i-see-stars.blogspot.com/
No wybrałaś sobie moment gdzie skońcyć ;P Bardzo ciekawy rozdział, więc czekam na nn :)
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam do sb na:
http://4ever-onedirection.blogspot.com/