czwartek, 24 października 2013

1. Przemiana

1. Przemiana .

***

   Zbliżała się noc . Siedziałam w kuchni pochłaniając gofry jeden za drugim . W pierwszym momencie weszła Laura po następnego gofra i powiedziała :
- Przystopuj z tym jedzeniem gofrów . Niedługo nie będziesz mogła wyjść z kuchni , bo nie zmieścisz się w drzwiach . - Gdy dokończyła zdanie uśmiechnęła się zadowolona z siebie .
- Och dorośnij Laura ! - rzuciłam .
- Wiesz co ... - uśmiechnęła się chytrze .
- Co ty knujesz ? . - Przestraszyłam się wiedząc nóż w jej ręce .
    Cała Laura . Nieprzewidywalna . Czasami nie wiem czego się po niej spodziewać . Jest niemożliwa . Żebym mogła unikałabym ją szerokim łukiem , ale niestety mieszkamy pod jednym dachem .
- Ale bym ... znaczy co ja bym dała , żeby ktoś cię ugryzł , skaleczył , albo zabił ... - Zaczęła się cicho śmiać, a ja tylko spojrzałam na nią jak na wariatkę . - Albo zabrał ciebie stąd jak najdalej ...
Przewróciłam oczami . Z kim jak do cholery mieszkam ?! W tej samej chwili do kuchni weszła mama . Od razu wróciłam do jedzenia gofra . Zza pleców mamy wyjrzała Laura i wystawiła język . Przewróciłam oczami i niechcący powiedziałam :
- Coś  ci nie pasuje psie ? .
Mama spojrzała na mnie karcącym wzrokiem .
- Do kogo mówiłaś ? .
- Yhm .. Do nikogo . - Zaczerwieniłam się . - Dzisiaj omawialiśmy w szkole wiersze i .. mój kolega zwrócił się tak do swojego kolegi z ławki .. i właśnie opowiadałam to dla Laury .
   Niech mi uwierzy ... nie mam zamiaru mieć przez nią następnych kłopotów . Że taka 14-latka może wyprowadzić człowieka z równowagi . Jestem od niej o 2 lata starsza . Powinna mnie szanować !
- Aha . - 
Odpowiedziała mama , ale nie była zbytnio przekonana . Na szczęście nie będę miała przez nia następnych kłopotów .
- Idź Laura do łóżka . Jest już 23 .
- Dobrze . - Odpowiedziała, a ja uśmiechnęłam się do niej triumfalnie .
Na szczęście przynajmniej tu jest sprawiedliwość . Poszła , a ja wstałam i włożyłam talerz do zmywarki . Spojrzałam na zegar i poszłam na górę do swojego pokoju . Przebrałam się w piżamę i usiadłam przy komputerze . Włączyłam go i sprawdziłam pocztę . Nic . Sprawdziłam Facebooka . Kilka wiadomości , przypomnień i zaproszeń do znajomych . Zaakceptowałam zaproszenia , zobaczyłam przypomnienia i odpisałam na wiadomości . Coś zaczęło stukać w szybę . Otworzyłam okno i wyglądnęłam . Niczego nie było .Zostawiłam otwarte okno . Usiadłam na łóżko , a wiatr wdarł się przez okno i zaczął kołysać moimi włosami . Zamknęłam oczy .Nagle usłyszałam szmer . Natychmiast otworzyłam oczy . Niczego nie było . Wstałam patrząc się w okno . W pewnym momencie odwróciłam się . Za mną stał jakiś człowiek . Choć nie do końca byłam pewna czy to człowiek .Był blady jak ściana . Oczy miał czerwone jak krew , a włosy czarne jak smoła .Spojrzał się na mnie z żalem wykrzywiając usta , które miały pokazać , że jest smutny . Nagle ruszył w moją stronę . Był tak szybki , że nie miałam czasu na reakcję . Ugryzł mnie w szyję . Poczułam tylko piekielny ból . Zaczęłam nieświadomie krzyczeć i zemdlałam . Upadłam na podłogę . Nie minęła 30 sekund , gdy otworzyłam oczy znowu z krzykiem . tata szybko otworzył drzwi na oścież trzymając w ręku kij . Za nim stała mama i Laura . Też z kijami w rękach . Rozejrzałam się dookoła . Byłam w łóżku pod kocem . Jakimś cudem , byłam w łóżku ! Jak ?!! Kiedy ?! . Mama po chwili zapytała :
- Aniela ! Nic ci nie jest ? . -Tata w tej samej chwili zamknął okno .
- Nie - Odpowiedziałam , chociaż czułam , że coś jest nie tak .
- Eee ... to był tylko sen . - Powiedziała Laura . - Darłaś się jakby ktoś cię zabijał .
A co on do cholery robił !!! Krzyczałam w myślach . Myślałam , że on mnie zabije ! Byłam wściekła .
- Tak , to był tylko sen . - Powiedziałam . - To był tylko sen .
Tata spojrzał na mnie dziwnie i powiedział :
- Skoro nic ci nie jest to pójdziemy sobie .
- Tak . - Zamkneli drzwi . - Sen .. To był tylko sen .
Za każdym razem , gdy to powtarzałam zaczęłam w to coraz bardziej wierzyć . W głowie cały czas słyszałam powtarzające suę przeze mnie słowo "sen " .
Sen , sen , sen , sen , sen , sen , sen .
Dotknęłam szyi lekko ręką szyi . Po chwili położyłam rękę na kolanach . A na niech krew ... To była krew . Moja krew . Odruchowo drugą ręką zakryłam usta , aby nie krzyczeć , ale ugryzłam ją . "Ała! " - powiedziałam w myślach . Poszłam do łazienki i zmyłam krew z szyi . Opłukałam całą twarz i wróciłam do pokoju . Położyłam się na łóżko i przykryłam kocem . Spoglądnęłam na okno , a w moich myślach pojawiła się postać , która niemal mnie zabiła . Zamknęłam szybko oczy i zacisnęłam mocno powieki przytulając się do nóg . Zagryzłam wargę . Miałam wrażenie , że cały czas On mnie obserwuje , ale nie miałam odwagi otworzyć oczu . Położyłam się z zamkniętymi oczami i odwróciłam się do okna plecami . Usłyszałam szmer . Serce zaczęło mi coraz mocniej walić . Myślałam , że zaraz wyskoczy mi z piersi .Czy On wrócił po mnie ?

***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz